Wywiad z Opherem Bryerem: O mikrozachowaniach, mikrocoachingu i sztucznej inteligencji

14. 11. 2023 • 10 minut czytania •

Czy można zmierzyć myśli i opinie pracowników? Ich motywację? Dlaczego ludzie spóźniają się do pracy lub czy nowa strategia firmy odniesie sukces? Z Opherem Brayerem, współzałożycielem kanadyjskiej firmy impro.ai na temat unikalnej metody mikrocoachingu przy pomocy sztucznej inteligencji, rozmawiał redaktor naczelny Magazynu Seduo, David Shorf.

Wywiad z Opherem Bryerem: O mikrozachowaniach, mikrocoachingu i sztucznej inteligencji

Czy sztuczna inteligencja zastąpi dyscypliny dotychczas zarezerwowane dla ludzi?

Proszę zobaczyć, ludzie czytali książki aż pewnego dnia ktoś wynalazł Google. Raptem, każdy może znaleźć w Google to, czego właśnie poszukuje. Również Google rozszerzyło nasze umiejętności wyszukiwania potrzebnych nam informacji. A później ktoś inny wynalazł iPhone’a 7 i nagle wszyscy posiadali dostęp do aplikacji. Dzisiaj każdy może robić zdjęcia i każdy może być fotografem. Ale czy tak jest naprawdę? Czy można nazwać tych, którzy robią dzisiaj zdjęcia iPhone’ami profesjonalnymi fotografami?

To sugestywne pytanie.

Cóż, nie można. Są lepsi niż wcześniej, ponieważ nagle każdy posiada aparat. Ale kiedyś tak nie było. Nie każdy posiadał aparat. Wszyscy wrzucają posty na Instagrama i edytują zdjęcia, ale nie są tak dobrzy jak profesjonaliści. Co chcę przez to powiedzieć? Każda czynność wymaga odpowiedniego poziomu profesjonalizmu. My zaś żyjemy w czasach, kiedy szanse na poprawę swoich umiejętności posiada praktycznie każdy. Dotyczy to również tych poniżej przeciętnej. Oznacza to, że nawet oni w efekcie będą wiedzieć więcej. Jednak co najważniejsze, również osoby ponadprzeciętne będą potrafiły więcej, niż do tej pory.

Czy powinniśmy obawiać się nadejścia sztucznej inteligencji?

Trzeba przyznać, że ludzie obawiali się i nadal się obawiają upowszechnienia sztucznej inteligencji. Ja też się obawiałem. Dopóki nie zacząłem z nią pracować na co dzień. Osiem godzin dziennie. Przez kilka miesięcy. A dziś, dzięki temu doświadczeniu, już się nie boję. Obecny stan określiłbym jedynie jako poszerzenie możliwości zdobywania nowych umiejętności. Pytanie brzmi: czy jako ludzie potrafimy z tego skorzystać? Czy potrafimy swoje umiejętności emocjonalne oraz poznawcze doskonalić z prędkością światła?

Co ma Pan dokładnie na myśli? Czy to, że AI jest już dla nas nieosiągalna?

Wyobraźmy sobie pociąg jadący z prędkością 400 kilometrów na godzinę. Nigdzie się nie zatrzymuje. Nie ma żadnej stacji. Jeśli chcesz do niego wsiąść, musisz poruszać się z prędkością 401 kilometrów na godzinę. Żeby do niego wskoczyć, musisz być po prostu odrobinę szybszy. Ten pociąg właśnie przejeżdża obok i nie sie nie zatrzyma. To właśnie pociąg ze sztuczną inteligencją jedzie z prędkością 400 kilometrów na godzinę.

Dobra, na razie rozumiem.

Jeśli potrafisz poruszać się tak samo szybko jak pociąg lub odrobinę szybciej, możesz do niego wsiąść. Jeśli nie, zostaniesz w tyle gdzieś w latach sześćdziesiątych. To wszystko. Kiedy już będziesz w środku zobaczysz nowy, zupełnie inny świat. Jednak to wszystko będzie się działo bardzo szybko. Zobaczysz coś na dwie sekundy i od razu będziesz musiał wiedzieć co z tym zrobić. Nie będziesz miał nawet dziesięciu minut na zastanowienie się. I o to właśnie chodzi. Ludzie będą mieli możliwość zdobycia niesamowitych umiejętności, ale bardzo niewielu będzie w stanie to wykorzystać.

To interesująca analogia. A jak AI zmieni szkolenia firmowe? Pytam, ponieważ wywiad zostanie opublikowany w prasie nt. rozwoju pracowników.

Powiem, co jest bardziej uniwersalne niż szkolenia firmowe. Jeśli chcesz się podszkolić w jakiejkolwiek dziedzinie, zawsze możesz zacząć od zakupu książki. Albo możesz kupić ją wszystkim pracownikom. Ale czy ludzie czytają książki? Nie. Ludzie książki kupują. 95% ludzi kupuje książki edukacyjne, których nigdy nie czyta. Dlaczego? Ponieważ kiedy kupujesz taką książkę, robisz to na podstawie jakiejś obietnicy, którą książka Ci gwarantuje. Na przykład rozwój osobisty.

Też mi się to zdarzyło, wielokrotnie.

Zatem ludzie kupują obietnicę, nie książkę. Zapłacą za nią 10 dolarów, jednak aby posiąść umiejętności i wiedzę, która ich rozwinie muszą poświęcić jeszcze 20 godzin na jej przeczytanie i zrozumienie książki. Zatem założenie, że zakup książki za 10 dolarów załatwi za nas sprawę jest błędne. Bo kiedy sobie uświadomisz, że musisz poświęcić 20 godzin swojego czasu i przeczytać 100 stron, zadasz sobie pytanie: Czy mam 20 godzin? Nie, mam 10 dolarów.

Jaki jest więc problem z tym ćwiczeniem umysłowym?

Nie ma znaczenia, czy jest to książka, czy szkolenie firmowe. Zarówno książka jak i szkolenie nie zostało stworzone stricte dla Ciebie. Czyli dopasowane dokładnie do konkretnej jednostki. Zostały one stworzone dla przeciętnego kursanta – konsumenta szkoleń. Po to, aby jak najwięcej osób mogło je przeczytać lub obejrzeć. Taki uśredniony poziom. Książka czy szkolenie napisane stricte dla Ciebie Davidzie, nie istnieje. Tak samo jak nie ma książki napisanej wyłącznie dla mnie. Np. na stronie 22 jest napisane coś, czego nigdy nie wykorzystam, ponieważ wymaga ode mnie wstania o czwartej nad ranem. Dla mnie to bezużyteczne. Żeby to mogło działać uniwersalnie, musiało by być napisane dla każdego człowieka na ziemi. Populacja ludzka w tej chwili wynosi 10 miliardów.

A czy nie istnieją tzw. typy ludzi, którzy posiadają takie same osobowości?

Używa się pojęcia „profil osobowości”, ale to bzdura. Nie ma dwóch identycznych osób na świecie. Oprócz „niespersonalizowanej treści” mamy jeszcze jeden problem. Kupując dzisiaj podręcznik, wiedz, że za trzy miesiąc będzie on już przestarzały. Właściwie dotyczy to wszystkich podręczników napisanych dwa lata przed pojawieniem się ChatGPT.  A co by się stało, gdybyś miał zarówno książkę a do tego jeszcze trenera, który pracował by z Tobą każdego dnia? Trener zmieniał by dla Ciebie książkę, prosił autora, aby dopasował treści do Twojej osobowości.

I to jest coś, czym zajmuje się Twoja firma impro.ai?

Już wyjaśniam. Nasza firma analizuje się mikrozachowania (microbehaviours)

Poproszę o przykład.

Wyobraźmy sobie, że mamy osobę z jakimś problematycznym nawykiem. Ta osoba pójdzie na terapię i w ciągu dwóch lat terapii pozbędzie się może dziesięciu nawyków. Uważamy, że łatwiej jest zidentyfikować mikronawyki, które prowadzą daną osobę do zachowywania się w określony sposób. Zazwyczaj działa to w ten sposób, że kiedy zidentyfikujemy mikronawyki a następnie je zmienimy je, zmienimy sam nawyk.

Teraz to już naprawdę potrzebny jest konkretny przykład z życia

W naszej firmie pracuje 40 osób, 15 zajmuje się technologią i zarządzaniem a 25 z nich to trenerzy. Jeden trener przeszkoli 60 menedżerów dziennie w formacie jeden na jeden. Następnie tych 60 osób przekaże szkolenie swoim podwładnym. W efekcie jeden z naszych trenerów jest odpowiedzialny za szkolenie 600 osób dziennie. To wszystko jest możliwe dzięki naszym uczącym się systemom (ang. machine learning). Pamiętaj jednak, że to zawsze człowiek z Tobą rozmawia. Zwykle trener jest w stanie odbyć sesje z maksymalnie ośmioma osobami dziennie. Nasz trener może odbyć sesji 60, a dzięki naszemu systemowi nawet 600. Wszystko dzięki sztucznej inteligencji.

Jak i gdzie trener rozmawia z menedżerami?

Nasze rozwiązanie oparte jest na wielu technologiach, które pomagają nam rozszerzać ludzkie umiejętności, dokładnie tak, jak opisywałem to przed chwilą. Trener komunikuje się z menedżerem (nazwijmy go John) za pomocą aplikacji podobnej do WhatsApp. John zwraca się do swojego trenera, aby pomógł mu rozwiązać problem spóźnień. Trener dopytuje, czy John spóźnia się do pracy lub na poszczególne spotkania w firmie. John odpowiada, że codziennie spóźnia się do pracy 45 minut. John jest wiceprezesem, dlatego spóźnienia uchodzą mu na sucho. Ma pod sobą setki ludzi i codziennie się spóźnia. Trener poleca mu, aby wstał o godzinę szybciej i sprawdził, czy to pomoże. John wysyła trenerowi zdjęcie rejestratora obecności, na którym widać, że znowu się spóźnił. Trzeba dowiedzieć się co jest przyczyną. Czy wiesz, jak działają diety? Chudniesz 10 kilogramów, a potem przybierasz 15 kilogramów. Dlaczego? Ponieważ dieta to model zastępujący przyzwyczajenie. Nie zastępuje jednak mikronawyków. Należy zatem zidentyfikować jakie są mikronawyki. Trener prosi Johna, aby dokładnie opisał jak wyglądał jego poranek, od chwili pobudki; co robił i jakie uczucia mu towarzyszyły. John opisuje, że wstał godzinę wcześniej oraz, że „nawet nie zdążył sobie zaparzyć kawy”. W tym miejscu wkracza sztuczna inteligencja, która wyłapuje słowo „nawet”. Natychmiast ocenia, w jakim kontekście John używa słowa „nawet”. Wie, że ilekroć John w poprzednich rozmowach użył słowa „nawet”, pojawiał się jakiś problem. Po kilku miesiącach wiemy, dlaczego John zachowuje się tak, jak się zachowuje i potrafimy określić, kiedy zbliża się problem.

Na podstawie jednego słowa?

Oczywiście, że nie. Postaram się wyjaśnić, jak to działa na uproszczonym przykładzie. Sztuczna inteligencja potrafi ocenić sytuacje, które John interpretuje na swój własny sposób. Zrozumie i potrafi przeanalizować, że jeśli John wstanie godzinę wcześniej, to wydaje mu się, że ma wystarczająco dużo czasu i zatrzyma się na stacji, aby kupić kawę itd. Więc kiedy John pisze: „Ponieważ miałem wystarczająco dużo czasu…”,sztuczna inteligencja wie, że jest to subiektywne odczucie Johna.   Kiedy napisze: „Przypadkiem zobaczyłem na stole gazetę…”, AI zarejestruje i oceni, co znaczy słowo „przypadkiem”. W taki oso sposób analizuje każdy krok, każdą aktywność i uczucie, abyśmy na końcu mogli ocenić wzór zachowań i rozwiązać problem menedżera. W taki sposób zmieniamy około 400 mikronawyków rocznie. Psychologia czegoś takiego nie potrafi.

Z jaką częstotliwością trener kontaktuje się z menedżerem?

Nasz trener codziennie pracuje z 60 osobami. Każdy lider zespołu konwersuje ze swoim zespołem na tej samej platformie. Mamy wgląd do wszystkich konwersacji, dzięki temu możemy przekazać prezesowi firmy, jakiego typu problemy posiada jego firma.

Jakie dane, wyniki otrzymuje zatem szef firmy?

Firma zwraca się do impro.ai abyśmy zidentyfikowali problemy, które ma w swojej organizacji, zanim ludzie zaczną odchodzić z pracy a firma tracić pieniądze. My zaś zadbamy o to, aby kluczowe wskaźniki efektywności (ang. Key Performance Indicator) zostały spełnione. Mierzymy wyniki i zmieniamy nawyki przez to, że budujemy w ludziach nowe umiejętności.

W pierwszej kolejności zatem niezbędne są dane do analizy mikrobehawioralnej. Jak długo to trwa?

Ten proces nigdy się nie kończy. Każdemu menedżerowi przypisujesz trenera. Średni koszt to 3 dolary za rozmowę, zatem to żadna kwota dla firmy; standardowa sesja coachingowa kosztuje 400 dolarów za godzinę. W ciągu pierwszych sześciu tygodni widać pierwsze rezultaty. Jesteśmy w stanie zmienić u każdego menedżera ok. 10 nawyków. Jednak w ciągu kolejnych sześciu tygodni zmieniamy już 50 nawyków. Po prostu, im dłużej jesteśmy w firmie, tym więcej zmian możemy wprowadzić.

Ile razy dziennie mogę rozmawiać ze swoim trenerem?

Każdy menedżer ma prawo do trzech „sesji” dziennie. Czasami ludzie skorzystają tylko z jednej. Innym razem wykorzystują wszystkie konwersacje, to wszystko zależy od tematu oraz danej sytuacji.

A kiedy menedżer zmienia się w mentora, który przekazuje umiejętności swojemu zespołowi?

Po sześciu tygodniach. Dzięki szkoleniom oraz AI menedżer zespołu staje się mentorem.

Ile czasu trwa taka konwersacja pomiędzy trenerem a menedżerem?

Rozmowy powinny zazwyczaj trwać do 10 minut dziennie, nieważne, czy piszesz czy też czytasz. Myślę, że warto dodać, że nie analizujemy wyłącznie klienta, ale również naszych trenerów. Przecież to tylko ludzie, którzy też posiadają pewne uprzedzenia i opinie. Nasz trener jednak oprócz swoich umiejętności posiada dane firmy, które mają mu pomóc zrozumieć, co się dzieje wewnątrz organizacji. Dopiero wtedy dokładniej zrozumie, co należy zrobić.

Czy jesteście w stanie przewidzieć, co powinna firma zrobić?

Weźmy na przykład trzydniowy kurs szkoleniowy, za który firma płaci 40 000 dolarów. Wszyscy jadą w góry, spożywają duże ilości alkoholu a następnie w praktyce wykorzystają mniej niż 5% tego, czego się nauczyli. Jak to nazwiemy, inwestycją czy marnotrawstwem? My potrafimy uwzględnić nasze rozwiązania tak, aby firma z wyprzedzeniem (na podstawie danych) wiedziała, co będzie działać, a co nie. Jeśli prowadzisz dużą firmę konsultingową, swoją strategię planujesz z kilkuletnim wyprzedzeniem. Jednak dzisiaj strategię trzeba zmieniać co trzy miesiące. Dlatego my np. możemy uzupełniać takie firmy konsultingowe, szkoleniowe, trenerów. Zrobimy za nich brudną robotę. Gromadzimy dane o każdej osobie w organizacji, analizujemy je i wprowadzamy zmiany.

Czy jesteś w stanie zmierzyć, co myślą ludzie w firmie?

My potrafimy zmierzyć uczucia, działania, przyzwyczajenia i motywacje.

Po przeprowadzeniu analizy może się okazać, że nowa strategia nie zadziała, ponieważ ludzie w firmie nie są do niej przekonani lub w nią nie wierzą.

Jestem pewien. Wszystko to wyczytasz z naszego dashboardu. Żadnych domysłów.

Jak wdrażać coaching w organizacji

Małgorzata Misztal

Co przemawia za wykorzystaniem coachingu organizacjach? W jaki sposób wdrożyć coaching w organizacji, aby pracownicy traktowali tą metodę jako możliwości do rozwoju, a nie przymusu i formy rozliczania z efektów pracy?

Kim jest Opher Brayer?

Wiodący izraelski ekspert w dziedzinie talent development,, mentor biznesowy, trener i metodolog, który zostawia znaczący ślad zarówno w świecie korporacji, jak i w dziedzinie edukacji. Wbrew powszechnemu przekonaniu uważa, że talent nie jest nam z góry dany, ale że to umiejętność, którą można wyćwiczyć. Ma 30-letnie doświadczenie w coachingu pracowników międzynarodowych firm oraz tysięcy menedżerów, którzy ukończyli jego program. Celem programu była maksymalizacja swojego potencjału. W Czechach prowadził wyjątkowy program pn. Stages, którego celem była poprawa systemu edukacji szkolnej. Obecnie jest współzałożycielem oraz Chief Scientist w firmie impro.ai.

 
Ustawienia plików cookie